STRUZIK WINKLER - Adwokaci

koronawirus a siła wyższa

W dniu 11 marca 2020 roku Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ogłosiła światową pandemię nowego koronawirusa (SARS-CoV-2) wywołującego chorobę COVID-19. W ślad za tym w Polsce Minister Zdrowia wydał rozporządzenie z dnia 13 marca 2020 roku w sprawie ogłoszenia na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej stanu zagrożenia epidemicznego (Dz.U.2020.433 z dnia 13 marca 2020 roku) wprowadzające ograniczenia w przekraczaniu granicy, nakaz kwarantanny oraz zakazy i ograniczenia dotyczące prowadzenia niektórych typów działalności gospodarczej. Pojawiły się także inne ograniczenia mające zapobiec transmisji koronawirusa. Z punktu widzenia obrotu prawnego należy odnotować odwołanie rozpraw sądowych na podstawie zarządzeń wydanych przez Prezesów poszczególnych sądów, ograniczenia w dostępie do budynków sądów, w tym do dzienników podawczych, ograniczenia możliwości osobistego załatwienia większości spraw urzędowych, a także ograniczenia w funkcjonowaniu jedynego publicznego operatora pocztowego, a mianowicie Poczty Polskiej. Wszystkie te działania zostały podjęte w zasadzie na początku rozwoju epidemii na terenie naszego kraju i – obserwując rozwój wydarzeń w innych krajach – należy się spodziewać raczej pogorszenia sytuacji i zaostrzenia środków mających przeciwdziałać rozprzestrzenianiu się koronawirusa. Na dzień dzisiejszy (19 marca 2020 roku) w naszym kraju odnotowano dopiero 350 przypadków zakażenia a Premier ogłosił, że szczyt epidemii jest jeszcze przed nami. Oznacza to prawdopodobnie wprowadzenie dalszych ograniczeń i zakazów, które nie pozostaną bez wpływu na stosunki o charakterze prawnym. Trzeba również pamiętać o tym, że pandemia wirusa SARS-CoV-2 powoduje cały szereg negatywnych skutków natury społecznej i ekonomicznej. Uzasadnione obawy o zachowanie zdrowia i życia powodują zrozumiałe i pożądane w obecnej chwili ograniczenie kontaktów międzyludzkich. W ślad za tym pojawia się brak klientów, brak przychodów i niepewność co do finansowej przyszłości większości przedsiębiorców. Sytuacji nie poprawiają doniesienia o odpływie kapitału z naszego kraju i niekorzystne dla złotego wahania kursów walut. Na to wszystko nakładają się problemy z zaopatrzeniem i załogami przedsiębiorstw, które – tam gdzie to możliwe – zostały skierowana do pracy zdalnej. Wielu przedsiębiorców musiało wstrzymać swoją działalność.

W obliczu tych wszystkich wydarzeń należy sobie zadać pytanie czy pandemia koronawirusa może być uznana za siłę wyższą, a jeśli tak, to jaki to może mieć wpływ na sytuację przedsiębiorców.

W prawie polskim siła wyższa nie doczekała się definicji legalnej. Pojęcie to jednak występuje w przepisach. Dla przykładu można podać art. 121 pkt 4 Kodeksu cywilnego (dalej: k.c.) dotyczący wstrzymania biegu terminu przedawnienia, art. 433 k.c., art. 435 § 1 k.c., art. 846 §1 k.c. czy art. 173 Kodeksu postępowania cywilnego (dalej: k.p.c.). Mimo braku formalnej definicji siły wyższej, pojęcie to zostało jednak opisane w doktrynie i ukształtowane w orzecznictwie sadowym.

Przyjęło się uważać, że siła wyższa stanowi zjawisko, które musi charakteryzować się:

  • zewnętrznością,
  • obiektywnością,
  • niemożnością przewidzenia,
  • niemożliwością zapobieżenia jego skutkom.

O zewnętrzności zjawiska możemy mówić, gdy następuje ono poza strukturą przedsiębiorstwa. Z obiektywnością mamy do czynienie w sytuacji, gdy zdarzenie rozpatrywane w kontekście siły wyższej wywiera wpływ obiektywny, a więc na ogół podmiotów. Z kolei niemożliwość przewidzenia powinna polegać na tym, że zjawisko to jest niespodziewane, nagłe i nadzwyczajne. Wreszcie niemożliwość zapobieżenia jego skutkom należy tłumaczyć w ten sposób że zjawisko jest przemożne, nie dające się przezwyciężyć, tzn. podmiot, który odczuwa jego skutki nie ma zdolności jego odparcia.

Przyjęło się też uważać, że przykładami siły wyższej są naturalne zjawiska przyrodnicze o charakterze katastrofalnym, takie jak np.: powodzie, susze, huragany, trzęsienia ziemi, uderzenia pioruna, pożary lasów, upadek meteorytu, itp. ale też działania ludzkie takie jak: działania zbrojne, zamachy terrorystyczne czy akty władzy.

Wydaje się, że pandemia koronawirusa wpisuje się w takie rozumienie siły wyższej. Jest bowiem zdarzeniem o charakterze zewnętrznym w tym sensie, że jego powstanie i przyczyna leżą całkowicie poza strukturą jakiegokolwiek przedsiębiorstwa. Jest też zjawiskiem obiektywnym i powszechnym w tym sensie, że dotyka i wywiera wpływ na każdą bez wyjątku osobę. Przemawia za ty chociażby fakt uznania zakażeń za pandemię przez WHO. Zjawisko pandemii ma również charakter nadzwyczajny, gdyż jej wystąpienia nie można było przewidzieć w normalnym toku czynności. Nie budzi również kontrowersji, że wystąpieniu pandemii ani jej skutkom nie mógł zapobiec żaden pojedynczy przedsiębiorca skoro nie było w stanie zrobić tego żadne państwo dysponujące przecież nieporównywalnie większymi środkami i możliwościami działania. Samą pandemię należy też uznać za zjawisko o charakterze przyrodniczym wywołane drobnoustrojami chorobotwórczymi pochodzenia naturalnego, konkretnie wirusem (SARS-CoV-2). Pandemię należy więc uznać za przykład siły wyższej pochodzenia naturalnego (vis naturalis) w odróżnieniu od działań Państwa mających na celu ograniczenie rozprzestrzeniania się koronawirusa polegających na wydaniu wspomnianego na wstępie rozporządzenia, które samo w sobie, jako akt władzy państwowej, któremu jednostka nie może się przeciwstawić, dla podmiotów, których dotyczą jego zapisy, stanowi także zdarzenie o charakterze siły wyższej (vis imperii).

Co to jednak oznacza dla przedsiębiorcy?

Przede wszystkim zaliczenie danego zdarzenia do kategorii siły wyższej, a więc okoliczności całkowicie niezależnej od strony stosunku prawnego, przesądza o braku odpowiedzialności dłużnika za szkodę wynikłą z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania, jeśli jego niewykonanie lub nienależyte wykonanie jest następstwem okoliczności stanowiących tę siłę wyższą (verba legis: następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi). Powyższy wniosek wynika z treści art. 471 k.c. Trzeba oczywiście pamiętać, że skutek w postaci braku odpowiedzialności dotyczy jedynie odpowiedzialności odszkodowawczej, a nie głównych świadczeń stron. Oznacza to brak odpowiedzialności za skutki niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania jakie mogą powstać po stronie kontrahenta. Przykładowo strona, która w wyniku zaistnienia siły wyższej nie wykonała lub wykonała w sposób nienależyty swoje zobowiązanie nie będzie ponosić odpowiedzialności za zarwanie kontraktu, który jej kontrahent zawarł z innym podmiotem nawet jeśli jego zerwanie da się zakwalifikować jako normalne następstwo niewykonania lub nienależytego wykonania umowy. Niemożliwe będzie także naliczenie kary umownej, gdyż ta ma charakter zryczałtowanego odszkodowania. W ocenie autora tego opracowania okoliczność wystąpienia siły wyższej wpłynie również na obowiązek zapłaty odsetek w przypadku nieterminowego wykonania zobowiązania o charakterze pieniężnym. Trzeba bowiem pamiętać o tym, że odsetki również mają charakter odszkodowawczy. Wprawdzie z treści art. 481 §1 k.c. wynika, że obowiązek ich zapłaty jest niezależny od winy, gdyż należą się one za samo opóźnienie, jednak art. 471 k.c. nie zawęża wyłączenia odpowiedzialności odszkodowawczej do przypadków okoliczności niezawinionych przez dłużnika. Mówi wszak wyraźnie o okolicznościach, za które dłużnik nie ponosi odpowiedzialności. Jeśli więc brak terminowego świadczenia kwoty pieniężnej będzie spowodowany bezpośrednio przez siłę wyższą (pandemię) to wprawdzie będziemy mieli do czynienia z opóźnieniem jednak będzie to opóźnienie, za które dłużnik nie ponosi odpowiedzialności. Oczywiście trzeba pamiętać, że ciężar udowodnienia, iż pandemia uniemożliwiła wykonanie lub należyte wykonanie zobowiązania wymaga zarówno inicjatywy dowodowej jak i doświadczenia procesowego w formułowaniu odpowiednich wniosków. Zalecany jest zatem w każdym przypadku kontakt z profesjonalnym pełnomocnikiem i rozważenie na podstawie wszystkich zaistniałych okoliczności dotyczących danej sprawy (w tym przypadku sąd z pewnością nie będzie stosował automatyzmu), czy istotnie zachodzą przesłanki pozwalające na uwolnienie się od odpowiedzialności odszkodowawczej.

Trzeba pamiętać o tym, że powyższe rozważania dotyczą jedynie odpowiedzialności odszkodowawczej i nie wpływają na główne świadczenia stron określone w umowie. Te mogą zostać zmienione jedynie z uwagi na wystąpienie nadzwyczajnej zmiany stosunków w trybie i w oparciu o przesłanki ustalone w art. 3571 §1 k.c. Problematyce tej będzie jednak poświęcony osobny artykuł.

Zaistnienie siły wyższej w pewnych warunkach może mieć wpływ także na bieg terminu przedawnienia. Mianowicie art. 121 pkt 4 k.c. stanowi, że bieg przedawnienia nie rozpoczyna się, a rozpoczęty ulega zawieszeniu, co do wszystkich roszczeń, gdy z powodu siły wyższej uprawniony nie może ich dochodzić przed sądem lub innym organem powołanym do rozpoznawania spraw danego rodzaju – przez czas trwania przeszkody. Z powyższego jednak wynika, że samo zdarzenie stanowiące siłą wyższą, w tym przypadku pandemia koronawirusa, nie powoduje automatycznego zawieszenia biegu terminu przedawnienia. Do tego koniecznym jest jeszcze wykazanie, że wystąpienie siły wyższej całkowicie uniemożliwiło (a nie np. tylko w jakiś sposób utrudniło) dochodzenie roszczenia przed sądem. W tej sytuacji należy uznać, że sytuacja ta na dzień dzisiejszy jeszcze nie zachodzi. Trzeba bowiem pamiętać, że obecne ograniczenia w funkcjonowaniu sądów dotyczą wyłącznie rozpraw, wstępu do budynków sądowych oraz przyjmowania niektórych pism procesowych. W praktyce w krakowskich sądach są przyjmowane wyłącznie pisma pilne z punktu widzenia procesowego, tj. takie, których termin złożenia regulują przepisy k.p.c. Za pilne nie są natomiast uznawane pisma inicjujące postępowanie mogące przerwać bieg terminu przedawnienia w rozumieniu art. 123 §1 pkt. 1 k.c., tj. w szczególności pozwy i wnioski o zawezwanie do próby ugodowej. Okoliczność ta nie pozbawia jednak strony możliwości złożenia pozwu lub wniosku o zawezwanie do próby ugodowej za pośrednictwem polskiego lub unijnego publicznego operatora pocztowego. Na dzień dzisiejszy nadal istnieje możliwość nadania przesyłki poleconej za pośrednictwem Poczty Polskiej i skorzystania w ten sposób z dobrodziejstwa art. 165 §2 k.p.c. stanowiącego, że złożenie pisma w polskiej placówce pocztowej operatora wyznaczonego w rozumieniu ustawy z dnia 23 listopada 2012 roku – Prawo pocztowe lub w placówce pocztowej operatora świadczącego pocztowe usługi powszechne w innym państwie członkowskim Unii Europejskiej jest równoznaczne z wniesieniem go do sądu. Na dzień dzisiejszy Poczta Polska nadal przyjmuje przesyłki. Co przy tym oczywiste, ograniczenie godzin pracy jej placówek nie powoduje, że skorzystanie z możliwości nadania przesyłki stało się niemożliwe. Podsumowując tę część rozważań należy stwierdzić, że na dzień dzisiejszy, mimo zaistnienia siły wyższej w postaci pandemii koronawirusa, na terenie RP nadal istnieje możliwość dochodzenia roszczenia przed sądem poprzez zainicjowanie stosownego postepowania. W tej sytuacji nie mamy jeszcze do czynienia z powszechnym zawieszeniem biegu terminu przedawnienia w rozumieniu art. 121 pkt 4 k.p.c.

Wystąpienie siły wyższej może także wpływać na sprawy w toku. Jeśli natężenie skutków siły wyższej doprowadzi do całkowitego zaprzestania czynności przez sąd to postępowanie przed tym sądem, stosownie do art. 173 k.p.c., ulega zawieszeniu z mocy prawa. W tym czasie żadne terminy procesowe, w tym terminy do złożenia ewentualnego środka odwoławczego, nie biegną i zaczynają biec od początku dopiero z chwilą podjęcia na nowo postępowania (art. 179 §2 k.p.c.). Natomiast jeśli wystąpienie siły wyższej, w tym wypadku pandemii, nie doprowadzi do całkowitego zaprzestania czynności przez sąd, zaś strona uchybi terminowi, to pozostaje rozważyć złożenie wniosku o przywrócenie terminu na podstawie art. 168 §1 k.p.c. Przepis ten daje możliwość przywrócenia terminu jeśli strona nie dokonała czynności procesowej bez swojej winy. Mogą to być przy tym przyczyny nawet subiektywne w tym sensie, że dotyczą tylko i wyłącznie tej konkretnej strony postępowania a nie ogółu stron we wszystkich postępowaniach. Istotne jest tylko to, aby uchybienie terminowi nastąpiło bez winy strony. Wydaje się, że przypadek pandemii i wywołane nią trudności, które mogą pociągać za sobą niemożliwość zachowania terminu (np. konieczność odbycia leczenia, obowiązek odbycia kwarantanny bądź wywołany pandemią brak możliwości powrotu do kraju) są bezsprzecznie okolicznościami, za zaistnienie których strona nie ponosi żadnej winy, gdyż są one od niej kompletnie niezależne. W tym stanie rzeczy stronę będzie obciążał obowiązek wykazania we wniosku o przywrócenie terminu, że podane okoliczności związane z pandemią były przyczyną naruszenia terminu. Naturalnie trzeba również pamiętać, że ewentualny wniosek o przywrócenie terminu musi być złożony w terminie 7 dniu od dnia ustania przyczyny uchybienia (art. 169 §1 k.p.c.) i równocześnie z nim należy dokonać spóźnionej czynności procesowej (art. 169 §3 k.p.c.). Z uwagi na doniosłość i nieodwracalność skutków, które mogą nastąpić w przypadku nieprawidłowego złożenia wniosku o przywrócenie terminu, autor niniejszego opracowania zaleca jednak w każdym przypadku skorzystanie z pomocy profesjonalnego pełnomocnika.

19 marca 2020r.